|
Blog > Komentarze do wpisu
Nokturn z liry nocy, Stefania Pruszyńska
Stefania Pruszyńska Nokturn z liry nocy *** Mojemu mężowi śp. Tadeuszowi Antoniemu Goleni
Odszedłeś tak cicho, Antonio. Bez beztroskiej ulubionej harmonijki i kapelusza z motylem ode mnie.
A tam inny ląd, nieznany. Pory roku w barwach pogody z harfy słońca nieśmiertelnego. Tego nadchodzącego z miłości i zawsze w porę z miłości odchodzącego. Na czas oka bezkresu czuwającego do akordów nowego świtu.
Słońce tu też zagląda. Tego lata hojne. Tyle że nadal dzień po dniu bez zmian przetacza jak ostrokamienną kołyskę. I tak tkliwie w niej płacze, i nagle znów zastyga. I nieme blaski rozdziera. Lamentuje w piołunach. Raz milknie, raz czule woła. Cień do cienia zbliża. I je rozdziela. W nostalgii jesienniejące. W rozpaczy bezdrożne i bezpowrotne. (Wrzesień 2018 r.)
Grafika: Nokturn z liry nocy, Stefania Pruszyńska Technika własna. Miniatura oryg. Wszelkie prawa zastrzeżone poniedziałek, 08 października 2018, impresje
|